sobota, 12 kwietnia 2014

Część 9: Lyoko

Sara jako jedyna nie weszła do sali. Historyczka popatrzyła zdziwionym wzrokiem po klasie. Przyjaciele pełni byli najgorszych przeczuć - zaczynali żałować, że przedwcześnie wyjawili nowej swoją tajemnicę. Ulrich dyskretnie przesłał SMS-a do Yumi.
Kiedy ostatnio widziałaś Sarę?
Nie wiem... przed lekcją? Wydawało mi się, że Sissi czegoś od niej chciała.
- Odd - szepnął Ulrich. Włoch spojrzał na niego podejrzliwie.
- Wiesz, gdzie jest Sara?
- Nie - Ulrich zamyślił się. - Ale Sissi powinna wiedzieć.
- No to masz przechlapane, Ulrich - powiedziała Aelita, która przed chwilą odwróciła się w stronę chłopaków.
- Co? Dlaczego ja?
Odd wzruszył ramionami.
- Nie marudź, Ulrich. Kiedyś musiała nadejść twoja kolej rozmowy z Sissi.
- No tak, tylko, że ta "moja kolej", jest za każdym razem, prawda, Odd?
- Nie zamierzam więcej ci odpowadać.
- Odd!
- No co? Lekcja jest - blondyn ponownie wzruszył ramionami i udał zainteresowanie jakimś przestarzałym wydarzeniem z historii Francji.
- Dasz radę, Ulrich - pocieszyła go Aelita.
Chłopak westchnął. Miał nadzieję, że ta chwila nigdy nie nadejdzie, a tu proszę...
- Sissi? - syknął ostrożnie.
- Tak, Ulrich? - Elizabeth przesłała mu jeden z jej "słodkich" uśmieszków.
- Wiesz, yyy... widziałaś gdzieś może Sarę? Nową - Ulrich zaczął się plątać. - rude włosy, zielone oczy, dołączyła niedawno...
- Tak, wiem, którą - zniecierpliwiła się Delmas. Chociaż może wynikało to z faktu, że pytał o Sarę. Ulrich nie zamierzał teraz się nad tym zastanawiać.
- Stern, Delmas, widzę, że jesteście bardzo zainteresowani tematem - odezwała się nauczycielka lodowatym tonem.
Odd postanowił uratować sytuację.
- Widzi pani, to TAK INTERESUJĄCE, że jakże FASCYNUJĄCĄ kartkówkę z tego tematu, jakże CHĘTNIE napiszę dwa razy, no, chyba, że pani pozwoli mi CZTERY razy podejść do tematu, ewentualnie SIEDEM, gdyż, jak już mówiłem...
- Della Robbia! Jeszcze słowo i wylądujesz u dyrektora!
Odd uśmiechnął się, ale już nic nie mówił.
Gdy atmosfera się uspokoiła, Ulrich spróbował jeszcze raz:
- Widziałaś ją?
- Szła w kierunku parku. Uważam, że jest zdrowo stuknięta, a ty, jak myślisz?
Przyjaciele spojrzeli po sobie.
- Proszę pani! Aelita źle się czuje, mogę zaprowadzić ją do pielęgniarki? - zapytał Jeremy, wprawiając w zdumienie zarówno "chorą", jak i resztę bandy.
- Dobrze, Jeremy...
- My też pójdziemy - odezwał się Ulrich.
Szybko wyszli z sali.
Gdy dotarli do fabryki, Yumi już tam na nich czekała.
- William nie mógł przyjść - odezwała się na przywitanie. - Za to ktoś włączył już superkomputer.
- Jak udało ci się przyjść tu przed nami? Przecież zadzwoniłem, gdy byliśmy w połowie drogi do fabryki... - zdziwił się Ulrich.
- Nie jestem głupia - mruknęła Japonka. - Przyszłam, gdy zapytałeś się mnie, gdzie jest Sara. Coś tu śmierdzi.
- Masz rację, nie myłem wczoraj nóg, ale bez przesady, aż tak nie czuć! - oburzył się Della Robbia.
- Odd!
- No co?
Jeremy podszedł już do superkomputera. Obawiał się najgorszego. Rzeczywiście - na ekranie monitora ukazane było okno opóźnionej wirtualizacji. Do końca procesu pozostało parę sekund.
- Gdzie ona się tego nauczyła? - zdziwił się Einstein.
- Obawiam się, że od X.A.N.Y. - westchnęła Aelita.
- Jak to?
Różowo-włosa wyjaśniła:
- Pamiętacie, od początku znała nazwę Piątego Sektora, poza tym X.A.N.Ę... ona sama o tym nie wie, ale wydaje mi się, że X.A.N.A., jakby to powiedzieć... siedzi w jej głowie.
- To nienormalne. - Ulrich pokręcił głową z niedowierzaniem.
- A cokolwiek, co ma związek z Lyoko, jest normalne? - odparował Jeremy. - Do skanerów! Może uda nam się ją ochronić.
Transfer...
Skan...
Wirtualizacja!
Zmaterializowali się w sektorze leśnym,
- Jeremy, ten sektor przypadkiem nie zniknął? - zdziwiła się Yumi.
- Zniknął - potwierdził Einstein. - Przed chwilą go tu nie było. Ale Sara się tu zmaterializowała, więc...
- Rozumiem - przytaknęła Japonka.

Mniej więcej chwilę wcześniej Sara zmaterializowała się w Lyoko w postaci niewyraźnej chmury. Powoli nabierała ludzkiego kształtu.
Wyglądała niemal tak jak Aelita, z tym, że co chwila zmieniała kształt.


Po chwili zobaczyła cyfrowe wersje Yumi, Aelity, Ulricha i Odda.
- Sara? - zdziwiła się Aelita.
- Tak... tak - odpowiedziała Sara.
- Saro, dlaczego tu przyszłaś? W lyoko mieszka X.A.N.A, a wiesz, że on jest bardzo niebezpieczny! Jeśli uda mu się przemknąć do Internetu... - przyjaciele wyglądali na oburzonych.
- On już jest w Internecie - przerwała im Sara. - Powiedział mi to.
Na zdziwione miny towarzyszy odpowiedziała tylko:
- Potem wam opowiem. Jak na razie musicie wiedzieć, że nie możemy zamknąć superkomputera. Jeremy, musicie mi uwierzyć!
Einstein namyślał się chwilę.
- Wiem. Aelita, zaprowadź Sarę do wieży. Tam poznamy prawdę.


1 komentarz:

  1. Jej jak szybciutko <3 Aj low ju za to :*
    Świetnie, genialnie, bombowo <3
    Czekam na 10- to oczywiste :)
    Pozdrawiam Brie :*
    Ps. Dziękuję za dodanie linka do mojego bloga ;) Odwdzięczę się tym samym ;) Trafiasz do polecanych u mua :*

    OdpowiedzUsuń