piątek, 25 kwietnia 2014

Część 13: Kolejne?

Perspektywa Yumi:

Od przybycia Williama moja klasa nie wzbogaciła się o nowych uczniów. Przyzwyczailiśmy się do naszego obecnego składu i, prawdę mówiąc, nie sądzę, aby ktokolwiek chciał to zmieniać.
Nie, żebym była jakoś wyjątkowo przywiązana do mojej klasy - od początku patrzyli na mnie jak na odludka, nie zadawali się ze mną. Mimo, że często pracowaliśmy w grupie, nikt z mojego rocznika, oprócz Williama, nie zdołał się ze mną zaprzyjaźnić. Pewnie po części dla tego, że mnie nie znają. Ale nie tylko.
Zdaję obie sprawę, jak na mnie patrzą, gdy gadam z Ulrichem. Przecież on jest od niej młodszy! Podobnie jest z Aelitą, Jeremy'm i Oddem.  Do Sary nic nie mają, bo zniknęła szybciej, niż zdążyli ją zauważyć.
Nikt się nie spodziewał, że ktoś postanowi dołączyć.
- Przywitajcie Abigel! Od teraz będzie chodzić do waszej klasy. Przyjmijcie ją ciepło, jeszcze nie ma tu żadnych znajomych. Słabo zna język, jest Wegierką... jej siostra, Gina, zacznie naukę w Kadic w klasie niżej. *
Nikt nic nie powiedział, ale wszyscy wiedzieli, że ów Gina zajmie miejsce Sary. Sobowtór Aelity postanowił, że w Lyoko może być bardziej przydatny, niż na Ziemi. Poza tym wirtualny świat chyba bardziej odpowiada jej przekształconej, zmodyfikowanej przez XANĘ, części.
A co z jej rodziną tutaj? Jeremiemu udało się wyczyścić pamięć jej matki i brata, dzięki czemu nie martwili się zbytnio jej stratą. W szkole uznana jest za martwą - uznaliśmy, że to jedyne wyjście, bo po ostatnich wpadkach z klonami nie sądzę, by ktoś wpadł na taki pomysł. Praktycznie nikt jej nie znał, więc opłakiwanie jej nie trwało długo. Trzymamy się wersji, że wybrała się na wycieczkę i utonęła.
Wszyscy otwartymi oczami gapili się na Abigel. Dziewczyna miała kasztanowe włosy i chłodne, szare oczy. Nie wyglądała na choć trochę nieśmiałą, ani wstrząśniętą nagłą zmianą otoczenia. Wyglądała na obojętną i jak najbardziej rozeznaną w sytuacji.
- Musiała tak długo zmieniać szkoły, że zaczęło jej się to nudzić - szepnął do mnie William.
- Albo wiele razy się przeprowadzać - zgodziłam się z przyjacielem. - Ale zamieszka w internacie, więc zostaje na stałe.
Uważnie przyjrzeliśmy się "nowej". Oprócz długich, kręconych włosów,  była posiadaczką wyjątkowo długich nóg, co czyniło ją wysoką jak na swój wiek. Na pierwszy dzień nauki przyszła ubrana w długi, szary sweter i czarne legginsy. W dodatku nosiła okulary w grubych, ciemnoczerwonych  oprawkach. Abigel równie wytrwale przyglądała się nam, jak my jej. W jej oczach nie było ani grama strachu. Wyglądała na osobę inteligentną, ale tą cechę będę w stanie stwierdzić, gdy dostatecznie ją poznam. Dziewczyna przetoczyła spojrzeniem po klasie, aż jej spojrzenie zatrzymało się na mnie. Przez chwilę mierzyłyśmy się wzrokiem. Czułam, że Abigel testuje moją wytrzymałość, a ja nie zamierzałam pokazać jej, że jestem słaba.
- Abigel, usiądź w ostatniej ławce, za Yumi i Williamem - poleciła pani Hertz i zabrała się do prowadzenia lekcji.
------
Perspektywa Odda:

Gina miała krótkie ciemnobrązowe włosy i przenikliwe, szare oczy. Skrzyżowała ramiona i patrzyła na nas wyzywającym wzrokiem, aż przeszły mnie dreszcze. Ta dziewczyna rzuca nam po prostu wyzwanie! Nie boi się niczego, wydaje mi się, że nawet przejmie pozycję lidera w naszej klasie. Jedyne, co mnie naprawdę martwi, to relacja między nią a Sissi. Boję się, że może nie być ciekawie. W razie czego może uda mi się uratować sytuację.
- Ej, Ulrich - syknąłem do przyjaciela. - Daję im dwa dni na kłótnię, co ty na to?
- Im? - zdziwił się Ulrich.
- Hej, jesteś tu jeszcze? Nowa przyjechała.
- Nowa? Znowu? - Niemiec zdziwił się jeszcze bardziej. Wtedy jego wzrok padł na Ginę. Wytrzeszczył oczy ze zdumienia.
- No, co o niej sądzisz?
- Ech, wiesz, Odd...
- Wiem, nie wiem, co za różnica, prawda? A może rozwiniesz swoją wypowiedź? - nie chcę być złośliwy, ale, trzeba to w końcu przyznać, czasem nie mam do niego cierpliwości.
- Będziemy mieli kłopoty, jak się nie zamkniesz - warknął.
- No co? - wzruszyłem ramionami. - Dziwnie nerwowy się zrobiłeś.
Ulrich przewrócił oczami.
- Chodzi o Yumi? - domyśliłem się. Zawsze, jeśli chodzi o nią, robi się dziwnie nieśmiały. Słabo ukrywa uczucia.
- Nie! - oburzył się.
Pani Meyer odchrząknęła znacząco.
- Gina ma siostrę w klasie wyżej. Mam nadzieję, że się z nimi zapoznacie.
-------------------
Perspektywa Aelity:

- Nieźle, naprawdę nieźle - mruczała Sara z ekranu superkomputera po wysłuchaniu "najświeższych newsów". - Mogło być lepiej, ale i tak...
- Zaraz, nie rozumiem - odezwał się Odd. - Co cię obchodzą jakieś tam nowe uczennice Kadic?
Sara wzruszyła cyfrowymi ramionami.
- Niedługo zrozumiesz - uśmiechnęła się. - Przeszukałam szkolną bazę danych, aż dotarłam do informacji o tych dziewczynach. Zwiedziły kawał świata.
- Kiedy to zrobiłaś? Przecież dopiero opowiedzieliśmy ci o nich... - nie rozumiał blondyn.
- Odd, nie rozumiesz? - włączyłam się do rozmowy. - No tak, możesz tego nie wiedzieć. Sara ma teraz dostęp do superkomputera i do każdej informacji w Internecie. Sprawdza informacje w kilka sekund.
- OK, ale co one mają wspólnego z Kartaginą i Poskromionymi? - zaciekawił się Ulrich.
- Wiele - Sara zmarszczyła brwi. - Szczególnie Gina może dużo wiedzieć. Kilka razy zainteresowała się nią nawet policja. Jakby czegoś szukała. I to "coś" nigdy nie mieściło się w obrębie miasta i okolic. Szuka w laskach, puszczach... parę razy próbowała się przedrzeć do baz wojskowych. Cztery na siedem prób były udane. Ale nigdy nie znalazła tego, czego szukała. Kiedyś w miejscu, w którym ją znaleźli, odkryli jakiś dość stary napis na jednej ze skał. Mianowicie: Kartagina musi zginąć. To chyba o czymś świadczy, prawda?
Zgodziliśmy się z nią.
- Dobra - Jeremy zwrócił się do nas - Zbierajmy się. Mamy teraz wf.
- Jeremy na wuefie? - zdziwił się Odd.
- Tak, a co? Przeszkadza ci moja obecność?
Jako jedyna zostałam w sali  superkomputerze.
- Dogonię was później - odpowiedziałam na spojrzenie Yumi.
Japonka kiwnęła głową.
Podeszłam do monitora.
- Saro?
- Tak, Aelita? - usłyszałam spokojny głos dziewczyny.
Zmieszałam się.
- Wiesz, jeśli chodzi o to, że jesteśmy podobne...
- Rozumiem - Sara odchrząknęła. - Wyszło, jak wyszło. A ja chcę tylko wam pomóc.
- Czasem myślę, że  zostałaś tam tylko dlatego, że nie mogłaś znieść, że, no wiesz... jesteś moim sobowtórem...
Sara skrzywiła się.
- Przestań. Do życia już mnie nie wrócisz! - zaśmiała się. - Poza tym, podoba mi się tutaj. A jak zechcę na chwilę wrócić, to o to poproszę. Tutaj mogę o wiele więcej, niż na Ziemi.
- Nie mogę przyznać ci racji.
Sara machnęła ręką. Nie wyglądała na niezadowoloną, ale nie uśmiechała się. Wiem, że tęskni za tym światem.
- Aelita! Idź lepiej do szkoły i nie marudź. Zastanów się: zwrócilibyście na mnie uwagę, gdybym miała ciemniejsze i dłuższe włosy, inne oczy, gdybym była wyższa i, no nie wiem, bardziej uśmiechnięta?! Dane, które posiadam, a które wam się przydadzą, zostałyby bezpowrotnie zniszczone. A tak do czegoś się przydam - wiem, że mówiła szczerze. Na swój sposób była dorosła, chociaż, tak jak ja, miała niewinną, dziecięcą twarz. Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy, tutaj, w tym świecie.
- A co z tą Giną i Abigel? - spytałam, by zmienić temat.
- Przyprowadźcie je tutaj. Przydadzą nam się dodatkowe ręce do pracy.
- Nie o to chodzi - pokręciłam głową. - Już i tak nie mieścimy się w skanerach, chodzimy na tury. Gdy zobaczą fabrykę, zechcą poznać Lyoko, stać się Wojownikami. To nie ma sensu. Za dużo nas.**
- Tym razem się z tobą zgodzę - dziewczyna uśmiechnęła się słabo. - Rozegramy to inaczej. Tylko... uważajcie na Ginę. Ma talent do włamań, nie wiadomo, do czego jeszcze. Pójdzie za wami, jak zacznie coś podejrzewać.
----------------------
Perspektywa Ulricha:

Nie mogłem dłużej zwlekać, Yumi traciła cierpliwość. Nie mam jej tego za złe, starała się być wyrozumiała. Jednak co jakiś czas niespokojnie patrzyła w moją stronę. Wręcz domagała się wyjaśnień.
Wieczorem próbowałem trochę to wszystko poukładać. Właściwie, dlaczego nie chcę z nią gadać? Starałem się wymieniać wszystko, co przyjdzie mi do głowy. Po raz pierwszy przydał mi się mój zeszyt.  Zgoda, czasem go wertuję, ale niezbyt często. Boję się wspomnień. Dobra, źle powiedziane: boję się własnej głupoty. A ta jest ogromna.

Do klasy Yumi dołączył William. 
Chłopak ma ciemne włosy, nie jest zbyt inteligentny, wyrzucili go ze szkoły za rozwieszanie listów miłosnych. Zdaje mi się, że Yumi go lubi. Dziwnie się czuję. To... zazdrość?

Kadic, po wakacjach.
Od rana chciała mi coś powiedzieć. Nie wiem, dlaczego, ale strasznie obawiałem się jej słów. Chyba miałem rację: ona chce, żebyśmy zostali TYLKO PRZYJACIÓŁMI. Wiedziałem, że przy niej nie mogę się rozkleić, więc starałem się udawać, że cała sprawa w ogóle mnie nie interesuje. Nie wierzę, że dała się na to nabrać.

William został opętany przez X.A.N.Ę. Wiem, że to niezbyt dobrze, ale, mimo poczucia, że możemy stracić go na zawsze, poczułem ulgę. Wiem także, że nie mam prawa tak się czuć.

Ojciec grozi, że jeśli na koniec roku nie otrzymam przyzwoitych ocen, wyśle mnie do innej, chyba wojskowej, szkoły. Jak tak dalej pójdzie, nauka zajmie mi tyle czasu, że nie będę miał czasu na walki w Lyoko i w Korze, a tych przybywa... Muszę na chwilę oderwać się od przyjaciół, nawet od Odda, nawet od Yumi. Robię to dla ich dobra, jak mi się nie uda, może będą czuli się lepiej... Oni tego nie wiedzą. Ona tego nie wie.

Tak, moja głupota była bardo, bardzo ogromna. Wstydzę się tamtych uczuć.
Moje rozmyślania nad tą żenadą przerwał dzwoniący telefon. Serce zabiło mi szybciej.
- Yumi?
-------------------
* Dawno temu czytałam pewną książkę: "Tajemnicę Abigel" (nie pamiętam autorki, chyba Marta Szabo, ale na pewno pisane inaczej). Imiona nowych postaci pochodzą właśnie z tej powieści.
** Zgadzam się z Aelitą, nieco przesadzam z postaciami. Mam pewien pomysł co do Giny i Abigel, ale nie będę się o nich rozpisywać. Będą mi potrzebne do kilku części.

No, tak, część 13 skończona. Nie wyszła tak, jak miała wyjść, ale cóż na to poradzę: nie umiem pisać o uczuciach. W kolejnych częściach postaram się poprawić.

3 komentarze:

  1. Ojej..;o Twoje opowiadanie jest EKSTRA! Bardzo wciąga..*_* Piszesz po prostu świetnie.! Coś czuję,że ta Gina i Abigel namieszają w paczce, ale mogę się mylić. Rozdział cudowny, czekam na następny! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam, się w 100 % z poprzedniczką, ty umiesz pisaćtak że ja wciągnęłam się aż tak mocno że przez chwile zapomniałam o tym co jest wokół mnie :3 hihi Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne :* Po prostu brak mi słów. Nie mogę doczekać się kolejnego fraga...

    ~Mia

    OdpowiedzUsuń