niedziela, 20 kwietnia 2014

Część 12: Projekt: Kartagina

Perspektywa Yumi:

W życiu nie spodziewałabym się, że takk prędko dojdę do siebie po tej całej aferze z Cortexem i w ogóle... A jednak z dnia na dzień po prostu o tym zapomniałam. I sądząc po wyrazie twarzy reszty paczki,  gdy odczytaliśmy dane przesłane z Lyoko, chyba nie jestem sama.
Naprawdę wierzyłam, że to już koniec. Koniec tego całego szaleństwa, dziwnych podróży w przeszłość, zwariowanej rodziny Hopperów... Gdy teraz o tym myślę, dreszcze przechodzą mi po plecach. To jak zwariowana gra komputerowa, tylko taka... naprawdę.
Rozumiem Sarę. Cóż, przyznam, że ta historia jest dość dziwna i w ogóle, ale... nie. Jeśli chodzi o X.A.N.Ę, dawno przestałam się dziwić. Od pierwszej walki z Ulrichem wiedziałam, że dzieje się coś dziwnego, a ja MUSZĘ brać w tym udział. A gdy znalazłam się w Lyoko...
Z Sarą jest inaczej. Poszła tam z własnej woli, choć wiedziała, że prawda bywa okrutna. Ja też wiele razy stawałam przed różnymi wyborami. Nie zawsze robiłam to, co kazało mi serce. Czasem musiałam odpocząć, wyłączyć się. Sara nie chce, by ktokolwiek jej przeszkadzał. Musi być silna.
Reszta grupy została w fabryce, by analizować otrzymane dane. Z tego, co wiem, Sara była kiedyś prawdziwym człowiekiem. Została osierocona w młodym wieku, nie zapamiętała rodziny. W dodatku X.A.N.A. zadbał, by straciła resztę wspomnień i zmienił część jej kodu DNA. To znaczy, że XANA ma dostęp do jej umysłu.  Więcej nie wiemy.
- Jak myślisz, co z nią zrobimy? - zapytał Ulrich przerywając moje rozmyślania. Mój przyjaciel utkwił wzrok w ziemi. Od jakiegoś czasu nie patrzył mi w oczy. To dziwne.  Zmarszczyłam brwi.
- Z Sarą? Od jakiego czasu decydujemy o jej życiu?  Zrobi, co zechce, byle nie wygadała się Delmasowi. Wie już wszystko, zna prawdę.  Chyba o to jej chodziło, co nie?
Ulrich nie odpowiedział.  Przez chwilę szliśmy w milczeniu, potem cisza stała się nie do wytrzymania. Kiedyś nie musiałam podtrzymywać rozmowy. Co się dzieje?
- Ulrich... wiesz, to głupie pytanie, ale... czy wszystko gra?
Chłopak spojrzał na mnie pytająco.
- No wiesz... kiedyś mogliśmy ze sobą rozmawiać godzinami, a teraz...
- Wszystko jest w porządku-  przerwał mi. Na nieszczęście doszliśmy już do gmachu szkoły. Chciał się pożegnać, ale ja postanowiłam dowiedzieć się prawdy.
- Nie, Ulrich, nie jest. Może powiesz wreszcie, o co chodzi, a nie, że raz jesteśmy przyjaciółmi, a raz nieznajomymi. Mam tego dość!  Nie wiem, kiedy akurat jesteś w dobrym humorze, a kiedy zamierzasz traktować mnie jak jakąś... jak jakąś ścierę! Słuchasz mnie jeszcze?!  - wybuchłam. Ulrich patrzył na mnie ze zdumieniem.
- No tak, mogłam się tego spodziewać.
Ze złością obróciłam się na pięcie.
- Gdzie idziesz?  - zdziwił się Ulrich.
- Jak to, gdzie  - do fabryki! Skoro nie chcesz ze mną gadać, to czemu ja mam podtrzymywać rozmowę. Jestem pewna, że tamtym trzeba pomóc.
- Masz rację, Yumi- odparł po chwili. - Ale przecież sami dadzą sobie radę.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - zapytałam ostrożnie.
- Nic- odparł i wzruszył ramionami. -Po prostu sądzę, że sami doskonale sobie poradzą bez twoich fochów.
- Moich fochów?   - oburzyłam się.  - To ty co chwila nie chcesz ze mną gadać...
Młody Niemiec uśmiechnął się pod nosem.
- Ale to ty wrzeszczysz na mnie przez pięć minut. Ciszej się nie da? Ludzie się gapią.
Przewróciłam oczami i zmarszczyłam brwi.
- To może lepiej poszukajmy Sary? I tak nie opłaca się wracać na lekcje przed obiadem - zaproponował.
- Zgoda-  powiedziałam po chwili namysłu.  - Ale to ty tłumaczysz się przed panią Hertz.
Stern uśmiechnął się.
...
Perspektywa Ulricha:

- Powiesz mi wreszcie, o co chodzi?
Męczyła mnie tak od kilku minut. To było denerwujące.  Ale, znając Yumi, tak szybko się nie podda. W końcu dowie się prawdy,  i... będzie pytać dalej, bo nie uwierzy mi.
Co mam jej powiedzieć?  Że chcę o niej zapomnieć?! Że nie odpowiada mi rola  'przyjaciela'? I tak ją zranię. Już i tak ma pewnie dość zmartwień przez całą tą sytuację.
- Najpierw znajdźmy Sarę  - powtarzam do znudzenia. Czy to odnosi jakiś sukces? Nie.
- Ulrich... - zaczyna znowu.
- Pogadamy później, OK? I tak tego nie zrozumiesz. Sam tego nie rozumiem  - dodaję ciszej i spoglądam na nią z ukosa.
Yumi jest bardzo ładna- ma krótkie, krucze włosy, nosi czarne ubrania, a mimo to jest zabawna i przyjacielska. Jakby zgodnie z zasadą: Nie oceniaj książki po okładce.  Jest dla mnie bardzo ważna.
Nie wygląda na zadowoloną, ale widzę, że przyjmuje do wiadomości mój wybór. Ufa mi.
Nagle słyszę mój dzwonek telefonu. To Jeremy.

- Ulrich? Jest z tobą Yumi? Sara jest w fabryce, zamierza zostać w Lyoko. Chodźcie tu, tylko szybko!

- Co jest? - pyta Yumi.
- Sara idzie do Lyoko, pospiesz się!
...
Perspektywa Aelity:

Sara już nie wyglądała na zagubioną. Była pewna swojego wyboru.
- Ale przecież... Saro, musisz wracać do szkoły!  Co powiedzą na to twoi  rodzice?
- Macie przecież sławny Powrót do Przeszłości. A Pierwszy Poskromiony wyjawi mi, jak go użyć.  - dziewczyna zacisnęła pięści.  Ma X.A.N.Ę .po swojej stronie, więc co będzie, jak nasz odwieczny wróg pomoże jej dostać się do Lyoko? Chociaż przyznaję, byłoby ciekawie. Ale i niebezpiecznie. Bez ryzyka nie ma zabawy. To chyba słowa Odda. A tak właściwie, co robi Odd?
Blondyn siedział po turecku koło superkomputera i dziwnym wzrokiem wpatrywał się w Sarę. Chyba na dobre zapomniał o Samancie.
Samantha wyjechała kilka dni temu. Nawet nie pożegnała się z Oddem, który przez resztę tego dnia nie tknął nawet ani jednego rogalika. Może przekonał się, że ich smak niekoniecznie przyciąga tłumy do stołówki?  Bądź co bądź następnego dnia widocznie pogodził się ze stratą.
- Saro... ale dlaczego zamierzasz zostać w Kartaginie? To głupie. A skoro X.A.N.A...
- X.A.N.A. nie istnieje - przerwała mu Sara.
Tym razem zdziwili się wszyscy.
- Wiecie... - moja kopia odgarnęła kosmyk rudo - różowych włosów za ucho. - Mam kontakt z każdą poskromioną częścią systemu... to dzięki twojej matce, Aelita...
Spojrzałam na nią podejrzliwie. Wiem, że moja matka żyje i widać ma się dobrze, tylko dlaczego nie zaufała mnie, a jakiemuś człowieko - programowi?
- Twoja mama tylko przesyła mi dane... Usunęła ostatnie ślady po X.A.N.I.E. z kompa Tyrona, ale zauważyła program szpiegowski. Wiedziała, że Tyron nie pozwoli jej na kontynuowanie swoich działań, więc pracowała sama, używając tych programów, które zapamiętała, pracując z Franzem Hopperem. Skonfigurowała program szpiegowski. Teraz tropi X.A.N.Ę. A raczej jego szczątki. Odnalazła fragmenty zmontowane przez twojego ojca, Aelito... To właśnie Poskromieni... został jeszcze ostatni zawirusowany komputer, niedaleko w sieci... Twoja matka zapewni nam bezpieczny dostęp do niego. Damy radę - Sara patrzyła mi w oczy. Podczas tego monologu zniknęły ostatnie szczątki jej bezradności. Yumi i Ulrich, którzy usłyszeli jedynie ostatnią część, w milczeniu pokiwali głowami.
- To znaczy, że jest jeszcze jedno Lyoko? Super... - rozmarzył się Odd.
- Żadne Lyoko - uśmiechnęła się Sara. - Kartagina.
- Zaraz zaraz, ty nie mówisz chyba... - Yumi skojarzyła fakty. Mnie też się udało.
Tak, dokładnie. Gdzieś na świecie jest niedokończony, niebezpieczny komputer kwantowy powiązany z Kartaginą - dokładniej Projektem Kartaginą. Miejscem pracy mojego ojca. A także miejscem pracy jego prześladowców.
- To jak? - Jeremy zmarszczył brwi.
- Wchodzę w to - powiedział Odd i wyciągnął rękę.
Czyli wychodzi na to, że Wojownicy Lyoko powrócili. Znowu.

-------------------------------------------------------
Najdłuższy post, jaki napisałam (Uff, trochę mi to zajęło)
A tak na marginesie:
Z okazji Świąt Wielkanocnych
życzę Wam
wszystkiego NAJLEPSZEGO:
- jajka smacznego
-królika czekoladowego
- śmigusa mokrego...
WESOŁYCH ŚWIĄT!


4 komentarze:

  1. Witaj. Twoje opowiadanie jest niezwykle wciągające. Mam nadzieję, że Redakcja kodlyoko.pl doceni twoje umiejętności. Pięknie piszesz, widać, że masz bogaty zasób słów, nie popełniasz błędów, które rzucałyby się w oczy czytelnikowi - czyta się przez to łatwo, lekko, szybko i przyjemnie, twoje opowiadanie sprawia wrażenie poukładanego a ty wiesz o czym piszesz :) Cieszę się, że mogę śledzić notki na twoim blogu. Pozdrawiam i życzę sukcesów w pisaniu i również wesołych świąt!

    ~Mimi

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie piszesz!
    Wciągnęło mnie to opowiadanie i to bardzo mocno :*
    To kiedy 13? :D
    Kolorowa Mycha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps.Tobie również wesołych świąt :*

      Usuń
  3. Podoba mi się wątek YumixUlrich :*
    Zaskoczyłaś mnie Oddem patrzącym na Sarę .... czy mi się tylko wydaje czy nowy wątek się tworzy? :P
    Ogółem świetny rozdział ^.^
    Brie

    OdpowiedzUsuń